W dzień oraz przeddzień tatuowania należy wypocząć i nie spożywac alkoholu. PRAWDA. 24 godziny przed tatuowaniem nie powinno się spożywac alkoholu. Podobnie jest po zabiegu tatuowania. Alkohol może nasilić krwawienie podczas tatuowania, a także utrudnic gojenie tatuażu.
Wówczas sięgnij po świeżą folię. Sprawdzi się ona również podczas snu. Jak najczęściej pozwalaj jednak skórze oddychać. To przyspieszy gojenie. Warto również skorzystać z gotowych produktów, które to gojenie przyspieszą. Na rynku dostępne są kremy do tatuaży, masła oraz specjalne balsamy. Ich skład jest starannie
Rekonwalescencja po operacji nosa. Na wstępie warto zaznaczyć, że czas całkowitej rekonwalescencji po operacji nosa wynosi od sześciu do dwunastu miesięcy. Niestety pierwsze tygodnie po powrocie ze szpitala do domu są dosyć trudne, a powrót do sprawności wiąże się zwykle z dużym dyskomfortem, bólem, a czasami z bezsennością.
Ból po zrobieniu tatuażu może być odczuwalny przez kilka godzin do kilku dni. W zależności od indywidualnej tolerancji bólu oraz obszaru ciała, na którym został wykonany tatuaż, ból może być bardziej lub mniej intensywny. Ważne jest, aby przestrzegać zaleceń tatuatora dotyczących pielęgnacji tatuażu, aby zminimalizować ból
Czy można uprawiać jogę po nowym tatuażu? Obcisłe ubrania — takie jak spodnie do jogi lub spandex-nie powinny być noszone na obszarze nowego tatuażu przez trzy tygodnie. Po 48-godzinnym okresie bez ćwiczeń joga może być opcją powrotu do ćwiczeń, ale należy pamiętać o częściach ciała, intensywności i czynnikach lokalizacji.
Po uzyskaniu tatuażu powinieneś zachować ręce suche i czyste przez co najmniej 5-7 dni. Używamy naszych rąk bardzo często, ale aby zachować wygląd tatuażu, nie możesz używać ich normalnie. Aby uzyskać szybkie gojenie, musisz być bardzo ostrożny podczas wykonywania wszelkich czynności, takich jak kąpiel lub szczotkowanie.
naskórkowanie – na tym etapie wytwarzany jest nowy naskórek niezbędny do zamknięcia rany; etap remodelingu – ostatnie etapy gojenia rany pooperacyjnej to przebudowa i dojrzewanie blizny. Jeśli cały proces gojenia ran przebiegł prawidłowo, zmniejszają się rozmiary blizny, staje się ona również bardziej wygładzona i co za tym
Obowiązkowa lektura dla wszystkich !!! GOJENIE TATUAŻU A. Pierwsza noc W przypadku zabezpieczenia tatuażu opatrunkiem paro-przepuszczalną folią,
Równie ważne jest nawilżenie skóry – przez cały okres gojenie należy nakładać maść natłuszczającą co mniej więcej 3-4 godziny. Koniec procesu gojenia tatuażu to nie koniec pielęgnacji, szczególnie jeśli chodzi o biały tatuaż. Po zagojeniu przede wszystkim należy go chronić przed słońcem.
Krem ochronny do pielęgnacji tatuaży Neba kompleksowo dba o delikatną powierzchnię wzoru na każdym etapie od momentu wykonania tatuażu – zarówno wtedy, gdy proces regeneracji dopiero się zaczyna, jak i po wygojeniu tatuażu – jest więc odpowiedni do stosowania na co dzień.
Dp9ssH. Długo zastanawialiście się nad zrobieniem tatuażu? Przeszukaliście setki zdjęć i nareszcie zdecydowaliście się na ten idealny wzór, który będzie zdobił Wasze ciało? Termin umówiony, projekt zrobiony - jednak to dopiero początek. Pamiętajcie, że tatuaż jest wyborem na całe życie! Tak, tak – słyszeliście to wiele razy. Mimo to jest kilka ważnych kwestii, które powinniście wiedzieć, a przede wszystkim pytać o nie, w razie wątpliwości, tatuażystę! Jak wygląda proces gojenia się tatuażu? Zazwyczaj większość tatuaży goi się od dwóch do trzech tygodni, te większe – rozległe, mogą goić się nawet cztery, pięć tygodni. Dlatego tak ważne jest zachowanie ostrożności i dokładne pielęgnowanie tatuażu, który jako świeży jest otwartą raną. Żeby odpowiednio dbać o tatuaż, musicie mieć wiedzę na temat tego, jakie są poszczególne etapy gojenia. W razie niepokojących objawów będziecie mogli błyskawicznie działać. Otwarta rana Właśnie tak należy traktować tatuaż – jak otwartą ranę, ponieważ w skórę wbijane są igły z tuszem. Tak więc za każdym razem wprowadzana jest obca substancja w nasze ciało. Skóra i układ odpornościowy bardzo szybko na to reaguje, ponieważ jest naruszana ciągłość tkanki. I faza gojenia–zapalenie (1-5dni) Zmiany naczyniowe. Tatuaż może być lekko opuchnięty, zaczerwieniony, a przy delikatniej skórze mogą (ale nie muszą!), pojawić się także siniaki, na jego całej powierzchni. Możliwe jest także pieczenie, podwyższona temperatura oraz ogólne osłabienie. Oczywiście nie ma co się obawiać i panikować! Są to całkowicie normalne reakcje organizmu na mechaniczną ingerencję. Oznacza to jedynie tyle, że tatuaż zaczyna się wygajać. W pierwszej fazie gojenia kolory są bardzo intensywne. Jednak rzeczywiste pojawią się na skórze, dopiero po całkowitej regeneracji naskórka właściwego. Czyli po kilku tygodniach, a nawet miesiącach – to zależy od miejsca i wielkości tatuażu. Oczyszczanie z martwych komórek. Podczas tej fazy będą sączyć się płyny ustrojowe – czyli osocze, nawet przez kilka dni. To jest całkowicie normalny proces gojenia przy każdej ranie. Najważniejsze jest zachowanie szczególnej ostrożności oraz utrzymanie go w czystości. II faza gojenia – faza regeneracji (6-14 dni) Ten etap zazwyczaj trwa około tygodnia. Może pojawić się swędzenie, które będzie irytować i aż prosić się o drapanie. Pod żadnym pozorem nie możecie tego robić! To świadczy o naturalnej odbudowie uszkodzonego naskórka. Drapanie tatuażu może skończyć się jego uszkodzeniem – utratą koloru, naruszeniem struktury, bliznami, a nawet infekcją! III faza gojenia – bliznowacenie nabłonka (od 15 dni do 6 miesięcy) Następnie skóra zacznie się łuszczyć, a na tym etapie jest bardzo cienka i delikatna. Pojawią się także strupy – mniejsze bądź większe. Wtedy musicie nakładać masło do pielęgnacji tatuażu LOVEINK częściej, ale w małych ilościach – aby był nawilżony. Róbcie to delikatnie,a najlepiej wklepujcie by ich nie naruszyć. Po kilku dniach samoistnie zejdą, a wasza dodatkowa ingerencja jest zbędna i tylko zaszkodzi. IV faza gojenia - po około czterech tygodniach W końcowym etapie tatuaż będzie już prawie zagojony. Znikną strupy, skóra nadal może schodzić, ale nie tak intensywnie. Jej łuszczenie jest objawem prawidłowej pielęgnacji. Natomiast kolory powinny nabierać rzeczywistego wyrazu. Przemywajcie tatuaż dwa razy dziennie,nawilżajcie regularnie - jeśli skóra będzie sucha możecie nawet częściej. Sprawdź również artykuł: Jak dbać o świeży tatuaż
Gojenie tatuażu, opieka nad tatuażem – Casualism Moda Męska Blog W dzisiejszym wpisie pokażę Wam jak wygląda prawdziwa i poprawna opieka nad tatuażem w bardzo racjonalny i odpowiedzialny sposób. Opieka nad tatuażem to temat bardzo gorący, od tego głównie zależy jak będzie się prezentowało na nas nasze dzieło i czy będzie wymagało jakichś poprawek. Właściwe gojenie tatuażu to bardzo, ale to bardzo bardzo ważna i absolutnie niepomijalna sprawa, zobaczcie sami. Wpis będzie uporządkowany chronologicznie, od wyjścia ze studia aż po tygodnie „po”. Tu widzicie efekt (chyba) parunastu godzin po. Widzimy mocne zaczerwienienie i różnicę w wyglądzie między świeżym tatuażem a tym nieco starszym Wykonanie tatuażu i wpływ na gojenie. To pierwsza kwestia, która ma bezpośredni wpływ na to jak nasz tatuaż będzie się prezentował w przyszłości. Ogólnie rzecz biorąc jeśli nasz tatuażysta spaprał robotę to niezależnie od naszych starań i tak nie dostaniemy tego co sobie wymarzyliśmy, a samo gojenie tatuażu nie przyniesie pewnie dobrych skutków. To problem, który spotka wielu ludzi chcących przyoszczędzić na tak ważnej sprawie i zamiast wyboru dobrego studia – pójdzie na Gumtree czy Olx, by tatuaż wykonał domorosły Miecio amator. Pamiętajcie, wybór studia i tatuażysty to na tyle ważna sprawa, że nie obija się „tylko” o brzydki tatuaż, ale również o ewentualne problemy z jego wygojeniem. Wielu tanich i niewyedukowanych tatuatorów wbija igłę zbyt głęboko i tworzy tym samym blizny, które ciężko się goją. Cokolwiek wtedy byś nie zrobił, jakichkolwiek kremów byś nie używał – i tak tatuaż będzie ewidentnie zaorany. Inni wbijają igłę pod złym kątem lub za płytko, w efekcie rozlewając tusz pod skórą lub przy gojeniu dosłownie go stracisz, pozostając z gołymi plackami. Inni zaś – i to absolutnie najgorsze co może nas spotkać – nie zadbają o higienę i stworzą prawdziwe zagrożenie zdrowia i życia. Wtedy możemy być pewni, że tatuaż będzie się śmierdząco sączył, będą robić się bąble, skóra będzie wokoło żółta czy czerwona i będzie schodzić płatami, w dodatku to minimum złego ile może nas spotkać. W takiej sytuacji zalecam natychmiastowe skontaktowanie się z lekarzem nie tylko po to, żeby zaleczyć tatuaż bo jest on tutaj najmniejszym problemem, ale głównie po to by zlecić badania krwi i wykluczyć nieprzyjemne choroby, które zagrażają realnie naszemu życiu. Nie wolno oszczędzać na tatuażu, pamiętajcie o tym zawsze i wszędzie. Ale dobra, wybraliśmy dobrego tatuatora i tej drogi się trzymajmy, więc zacznijmy dobre i odpowiedzialne gojenie tatuażu. Na tym zdjęciu widzimy mocno opuchniętą skórę w miejscu konturów. To efekt bezpośrednio po tatuowaniu a przed przetarciem ran przez tatuatora. Gojenie tatuażu bezpośrednio po wykonaniu W trakcie robienia tatuażu nasza skóra będzie tysiące razy dziurawiona przez krótką igłę, nie możemy więc absolutnie liczyć na to, że będzie to coś przyjemne dla naszych ciał. Kilka chwil po skończeniu pracy zacznie się ceremonia. Z rany będzie sączyć się krew połączona z nadmiarem wydalanego tuszu. Wraz z tym „płynem” będzie lać się też osocze, co w całości ukaże się nam jako ohydna, nieprzyjemna maź, którą najchętniej byśmy z siebie natychmiastowo zmyli. Tatuażysta zawinie nam wytatuowane miejsce w zazwyczaj spożywczą folię lub podkłady dla starszych ludzi, ewentualnie wykorzysta jakiś autorski pomysł jak specjalne folie czy ciekawe rozwiązania. Moje zdanie jest takie, ze najlepszym wyborem na pierwszy rzut jest zdecydowanie folia spożywcza. Folia ma to do siebie, że nie akumuluje wydzieliny i nie przykleja się do świeżej rany dzięki czemu nie ma żadnego problemu z jej oderwaniem z opuchniętej i mokrej skóry, blokuje też praktycznie stuprocentowo dostęp bakterii i zarazków z zewnątrz. Tatuaż w początkowej fazie będzie się dramatycznie wręcz sączył i to jest moment jeden z ważniejszych – nie dopuścić do jego zainfekowania bo otwarta i świeża rana jest na to najbardziej podatna, a gojenie tatuażu zaczyna się już od pierwszych minut. Zastosowanie folii jak wspomniałem wyżej nie pozwoli dotrzeć bakteriom do naszej rany. Zdjęć z pierwszych godzin oczywiście nie mam, bo ani mi się śniło robić zdjęcia tak paskudnym rzeczom jak rany z wydzielinami fizjologicznymi 😉 Po dotarciu do domu tatuaż obmywamy wodą z bardzo delikatnym mydłem, najlepiej bez jakichś dodatków w składzie, które mogłyby albo wypłukać nam tatuaż z tuszu, albo go wybarwić. Widziałem dwie szkoły, jedna mówiąca o stosowaniu mydła znanego pod nazwą Biały Jeleń, a inna – że warto kupić coś antybakteryjnego. Polecam wiec w tym temacie podpytać naszego tatuażystę. Ranę myjemy ZAWSZE gołą ręką, nie ma gorszego siedliska zła niż użyte już gąbki czy myjki, które mogą zniszczyć nasze dzieło zarówno przez bakterie/zakażenie, a także przez szorowanie i rozerwanie rany. To pewnik-niszczyciel. Myjemy ranę ręką, nie oszczędzamy jej, ale też nie szorujemy do utraty tchu, musimy myciem usunąć stare wydzieliny i dać miejsce na nowe więc nie możemy leciuteńko „miziać”. Lekkie ruchy nie usuną nadmiaru tuszu i zaczątków strupków, więc musimy się spiąć i faktycznie nieco po tym tatuażu „pojeździć” ręką. Pamiętajcie jednak – nie wolno tej czynności przedłużać, bo mocne namoknięcie równa się istnieniu dużej dozy prawdopodobieństwa, że tatuaż może się rozmyć pod skórą i nieco „rozlać” ostre linie. Pamiętajmy o dokładnym spłukaniu wodą pozostałości po mydle, to bardzo ważne. Po pierwszym myciu NATYCHMIAST ranę osuszamy delikatnym ręcznikiem papierowym przez dotyk, absolutnie nie szorowanie! Musimy więc listek papieru przyłożyć do naszej rany, po czym ponowić czynność i zależnie od namoczenia papieru zastosować kolejne listki. Nie używamy do tego celu zwykłych ręczników – wyłącznie jednorazowych ręczników papierowych. Do tatuażu pasuje BRODA! Da się zagęścić zarost. Stworzyć brodę pełniejszą, zdecydowanie bardziej atrakcyjną i pełną objętości. Z pomocą przychodzi produkt BeardMe, który daje nieprawdopodobny efekt tuż po zaaplikowaniu. Testowałem go przez kilka tygodni i…lepszego produkty do brody świat nie widział. Szczerze. …a tak działa testowany dzisiaj przeze mnie produkt. Jest praktycznie w pełni naturalny, nie wchłania się do skóry, a daje efekt jak dosłownie przeszczep włosów. Działa na zasadzie elektrostatyki, czyli mikrocząsteczki bawełniane, przypominające do złudzenia małe włoski, przyklejają się do brody za wczasu wysmarowanej olejkiem lub kremem. Produkt działa na zasadzie podciśnienia, więc przy aplikacji ściskamy aplikator i nakładamy na twarz. Efekty są druzgocące. RECENZJA BEARDME NA CASUALISM BeardMe – Warto nie tylko zajrzeć, ale też zakupić. BeardMe jest w atrakcyjnej cenie, a z kodem CASUALISM macie dodatkowe 10% zniżki! Efekt zastosowania BeardMe na połowie całej twarzy! …A tak wygląda efekt użycia BeardMe na całej brodzie! …a to zdjęcie mnie zadziwia ilekroć na nie spojrzę 😉 Po prawej stronie efekt stosowania BeardMe Tutaj następuje moment również zależny od tatuażysty, bo ze względu na ich wyrobione już nawyki pasuje się słuchać. Mamy więc dwie opcje, albo zastosowanie na ranę preparatu Bepanthen albo Alantan. Ja stosowałem Bepanthen, jednak ten krem nie należał do łatwo rozsmarowujących się czy niebrudzących. To bardzo ciężki krem, który rozsmarowuje się na ciele niczym nie masło, a plastelina co niby nie jest dobre, ale przez bardzo tłustą i ciężką konsystencję dłużej zostaje na skórze chroniąc ją przed wysychaniem i bakteriami. Miałem na to jednak swój sposób, mianowicie najpierw nakładałem pełną warstwę kremu, któremu dawałem kilka sekund na ocieplenie od skóry, co bardzo ułatwiało smarowanie. Nakładamy warstwę średniogrubą, absolutnie nie cienką, bo nie możemy dopuścić do wysychania rany! Co do owijania zaś. Jedni nakażą owinąć rękę folią i ściągnąć ją natychmiast rano, a inni nakażą wręcz użyć podkładów dla seniorów. Warto jednak tę sprawę dostosować pod siebie i przegadać ją z artystą. Ja zastosowałem obie szkoły, w końcu miałem na to mnóstwo czasu i mogę śmiało polegać na swoim doświadczeniu. Po wejściu do domu i przebywaniu w nim, folia była i jest dla mnie największym złem jakie można dać naszemu tatuażowi w zaciszu domowym. Nie „odsysa” nadmiaru tuszu i wydzielin przez brak zdolności pochłaniania, nie dopuszcza do rany powietrza leczącego nasze dzieło, zaś samo nasze ciało się pod folią baaardzo mocno poci, dosłownie jak nigdy, łatwo więc o przemoczenie tatuażu. W domu, gdy mamy na sobie lekkie ubranie lub nie mamy go wcale, nie musimy martwić się o zahaczenie raną (w przeciwieństwie do wyjścia od tatuażysty) o jakieś brudne miejsce czy o ubranie, którym możemy zakazić nasze dzieło. Osobiście pierwszej nocy najlepiej oceniam podkłady, które u mnie sprawdzały się dosłownie idealnie. Rano ściągałem je bez większych problemów, czasami tylko lekko przywierały do mocno sączących się ran więc trzeba było ściągać baaardzo powolutku, ale bez większych rewelacji. Podkłady zawsze doklejałem do skóry taśmą samoprzylepną kupioną w aptece (jak plaster samoprzylepny) w sposób, który dopuszcza do rany powietrze, ale nie daje opcji na dotknięcie jej czymkolwiek innym niż samym podkładem. Dzięki temu podczas nocy moja skóra oddychała. Ważne by nocą okład się nie ześlizgnął, więc polecam zaplanować sposób oklejania PRZED wykonaniem tatuażu i zrobić pewne próby na sucho, np. dzień wcześniej. To zdjęcie było robione dzień lub dwa dni po wykonaniu tatuażu. Widzimy opuchliznę i tkliwość. Oczywiście tatuaż jest mocno nasmarowany i „goły”, więc bez opatrunków. Gojenie tatuażu na drugi dzień Osobiście po wykonaniu tatuażu wziąłem sobie parę dni urlopu, większość ludzi powinna postąpić podobnie. Tatuaż to na tyle ważna w naszym życiu rzecz, że chyba możemy pozwolić sobie na wzięcie specjalnie w tym celu paru dni wolnego, prawda? Na wakacje czy inne pierdoły bierzemy chętnie, więc na tatuaż powinniśmy jeszcze chętniej. Po pierwszej, ciężkiej nocy, gdy za wszelką cenę będziemy unikać spania na wytatuowanej stronie, która będzie nas boleć zarówno psychicznie jak i fizycznie przyjdzie rano. Rano myjemy pozostałości nocne w sposób, który opisany jest powyżej, po myciu ranę osuszamy, smarujemy kremem i – osobiście to dawało mi najlepsze efekty – nie oklejamy rany w żaden sposób, niczym. Ten sposób wypracowałem sobie po kilku sesjach, po których wypróbowałem wszelkie inne sposoby i okazało się, że ten jest absolutnie najlepszy z najlepszych, przynajmniej w moim wypadku. Musimy jednak bardzo mocno się pilnować, mianowicie wytatuowane miejsce myjemy 4 razy dziennie minimum i pamiętamy o tym, by tatuaż NIGDY nie przysechł! Skóra będzie niestety na to bardziej narażona, bo rana będzie ciągle otwarta. Musi być na niej stale minimum cienki film kremu który stosujemy, bo wyschnięcie rany równa się ogromnemu problemowi strupków. Po oderwaniu takowych możemy być pewni, że kilka z nich pozostawi po sobie ślad na tatuażu w postaci…usuniętego tuszu. Strup zazwyczaj robi się stosunkowo głęboko i często znajduje się w nim także nasz drogocenny tusz, więc wraz z jego usunięciem może się zdarzyć, że usuniemy także i część tatuażu. To rzecz może nie straszna, bo łatwa do naprawienia przez artystę, ale upierdliwa – bo nie pozwoli się cieszyć z tatuażu natychmiast po wygojeniu. Osobiście myłem rany 4-5 razy dziennie w pierwszym dniu, ale smarowałem je zdecydowanie częściej, oczywiście uprzednio bardzo mocno szorując dłonie by nie przenieść na ranę żadnych zarazków. To moim zdaniem dobre rozwiązanie dające pozytywne efekty bo każdy tatuaż, którym się opiekowałem w ten sposób wyleczył się w oka mgnieniu. Z resztą robię tak w całym życiu, gdy przydarzy mi się jakaś przygoda. Zawsze daję ranom tyle powietrza ile się da bez ich zabrudzenia, więc mimo otwartych ran nie używam plastrów, chyba że gdzieś idę. Tak przetrwaliśmy pierwszy pełny dzień z tatuażem, co dalej? Gojenie tatuażu kilka dni po wykonaniu W kolejnych dniach poluźniamy nieco zwieracze i dajemy coraz więcej „luzu” naszym tatuażom, mianowicie myjemy je już 3 razy dziennie i smarujemy dalej ranę, lecz nie tak obficie jak poprzednio, bo warto dopuścić do rany nieco więcej powietrza. Rana po tych kilku dniach nie powinna się już sączyć, więc po około dwóch-trzech nocach można przestać używać opatrunków na tę porę, jednak bez pomijania mycia i kremowania, ale tylko wtedy, gdy faktycznie jest już względny spokój. Ogólnie rzecz biorąc – kończymy stosowanie ochronnych podkładów lub folii, gdy rana przestanie być raną – ot tyle i tylko tyle 🙂 Oho, martwy naskórek zaczyna schodzić – to rewelacyjny znak. Folia i wszelkie inne opatrunki stają się juz zupełnie zbędne i niepotrzebne. Pierwszego dnia mam nadzieję, że większość z Was nie wychodziła z mieszkania, ale już kolejne dni to większy problem dla większości ludzi. Gdy mamy na skórze dalej „ranę”, więc miejsce z którego autentycznie sączy się krew, osocze, tusz lub wszystko razem – to zmuszeni jesteśmy to miejsce zakryć przed czynnikami zewnętrznymi. Jeśli idziemy do sklepu, by po chwilce wrócić – to nie ma sensu bawić się w dokładne owijanie podkładami dla seniorów i zamiast tego szybko owińmy wytatuowane miejsce folią spożywczą i natychmiast po dotarciu do domu zdejmijmy i umyjmy ranę. Gdy zaś idziemy na dłużej – jestem zwolennikiem podkładów, które dopuszczają do rany niewielkie dawki powietrza działające na nią niczym lek. Moim osobistym zdaniem warto myć tatuaż po każdym zdjęciu opatrunku. Jeśli zaś to po tych kilku dniach nasza rana nie będzie już dosłownie „raną” – to zupełnie olewamy wszelkie opatrunki. Opatrunki mają chronić RANĘ, czyli otwartą skórę, gdy ta rana przestaje być raną to opatrunki stają się zbędne i przeszkadzają w dalszym gojeniu. Kolejny etap, zwróćcie uwagę gdzie naskórek schodzi najszybciej – w miejscu gdzie skóra jest najbardziej zniszczona. Kontury i cieniowanie schodzi najpóźniej. Gojenie tatuażu po tygodniu/dwóch Po tygodniu albo i wcześniej nasz tatuaż nie będzie się już sączył w ogóle, okłady i folie odłożyliśmy na półkę, ale na wytatuowanych rejonach zauważymy odchodzącą skórę. To genialny znak, który jest dla nas wskaźnikiem jakości gojenia. Jeśli ten moment nastąpił szybko to możemy być z siebie dumni, bo zrobiliśmy to co do nas należy w idealny sposób. Gdy dopadnie nas ta chwila będziemy czuć narastający świąd skóry wywołany przez drażniący martwy naskórek. Tutaj uruchomiłem inną formę leczenia – stosowanie nawilżającego kremu do skóry i odłożenie ciężkiego kremu typu Bepanthen. Ciężkie kremy mają to do siebie, że siłą rzeczy blokują dostęp powietrza spowalniając gojenie, ale chroniąc jednocześnie dane miejsce przed bakteriami. Gdy nasza skóra schodzi to rany są już wyleczone i zamykanie skórze dostępu powietrza jest zupełnie pozbawione sensu. Tu z pomocą przychodzą kremy nawilżające, najlepiej wersje przeznaczone dla hipoalergików, czyli pozbawione substancji zapachowych czy koloryzujących. Osobiście używałem Cetaphilu (emulsja nawilżająca), który super łatwo się rozsmarowuje i świetnie się wchłania zostawiając bardzo nawilżoną skórę. Tak wygląda tatuaż mocno przesuszony. Pamiętam, że to zdjęcie zrobiłem na wyjeździe i popełniłem duży błąd nie biorąc ze sobą Cetaphilu. Efekt widać – przesuszona skóra. Nie dopuszczajcie do tego. Tak spędzimy czas, aż do całkowitego usunięcia martwego naskórka. Tatuaż zostanie wygojony w najlepszy, najbezpieczniejszy i dający najlepsze rezultaty sposób. Jednocześnie tutaj jest miejsce na mały disclaimer – wszelkie opisane powyżej sposoby to moje osobiste gojenie tatuażu, nie biorę więc jakiejkolwiek odpowiedzialności za stosowanie się do moich rad. U mnie zadziałały perfekcyjnie, więc mniemam, że u wielu z Was będzie podobnie 🙂 Pamiętajcie tylko o tym, że każde ciało reaguje na takie sprawy zupełnie inaczej. Nie jestem teoretykiem jak wielu ludzi w internecie, którzy piszą to co podsunęło im pod nos Google tylko człowiekiem, który przez pół roku chodził co miesiąc na wielogodzinne sesje, a między sesjami leczył swoje rany. Uważam się za bardzo wiarygodne źródło. Nie zmienia to jednak faktu, że to co działało dobrze u mnie u innych może działać nieco gorzej. Jednak wątpię, bo zauważcie, że w większości powyższych rad jest ogromna ilość logiki, którą musicie przenieść na swoją sytuację i swoje ciała. Życzę szczęścia i zabawy 🙂 Tu również widzimy początek końca, więc moment gdy skóra wyleczyła już rany i zrzuca martwy naskórek, gojenie tatuażu można zaliczyć na plus. Po odrastających włosach możecie mniej więcej wydedukować ile czasu minęło od ich zgolenia w studiu tatuażu. Adrian / The-Bigwig Gojenie tatuażu, opieka nad tatuażem – Casualism Męska Moda Blog
Materiał Partnera Tatuaż to technika zdobienia ciała znana i stosowana już od wieków. Dzisiaj, za sprawą powszechnie dostępnych, profesjonalnych salonów tatuażu i środków do pielęgnacji po takim zabiegu, każdy może stać się posiadaczem niemal dowolnego obrazu na ciele. Zanim jednak tatuaż będzie w pełnej krasie prezentował się na skórze, musi najpierw się zagoić. Co warto wiedzieć na temat tego procesu? Przebieg gojenia się tatuażu Podejmując decyzję o wytatuowaniu ciała – niezależnie od tego, czy będzie to duży obraz np. na plecach, czy też niewielki rysunek na nadgarstku lub kostce – musimy być świadomi faktu, iż świeżo wykonany tatuaż stanowi w rzeczywistości uszkodzenie skóry. Jak każda rana, również tatuaż musi się zatem zagoić. Prawidłowy przebieg tego procesu to zarówno kwestia bezpieczeństwa oraz higieny, jak i trwałości oraz estetyki wykonanego malunku. Jest to szczególnie istotne w pierwszych tygodniach po zabiegu, kiedy skóra potrzebuje czasu na regenerację i wymaga specjalnego traktowania. Przerwanie łączności tkanek pobudza do działania układ odpornościowy i powoduje reakcję organizmu, przez co skóra w okolicach tatuażu może być zaczerwieniona i opuchnięta, a z samej rany sączy się osocze. Po kilku dniach może natomiast pojawić się uczucie swędzenia charakterystyczne dla procesu gojenia się ran. Następnie dochodzi do formowania się strupków, a później do złuszczenia się martwego naskórka. Jak długo dokładnie trwa cały ten proces? Jest to kwestia indywidualna, uzależniona od wielu czynników, przede wszystkim od rozmiarów tatuażu, a także od tego, jak zadbamy o świeżą ranę. Przyjmuje się jednak, że w przypadku prawidłowej pielęgnacji gojenie trwa od kilku tygodni (2-3 tygodnie w przypadku mniejszych rysunków) do miesiąca i dłużej (nawet ok. 6 tygodni przy bardziej rozległych tatuażach). Jak wspomagać proces gojenia się tatuażu? Aby przyspieszyć regenerację skóry po zabiegu i sprawić, że tatuaż dobrze się zagoi i będzie efektownie się prezentował, warto sięgnąć po specjalistyczne środki pielęgnacyjne. W pierwszej kolejności przerwane tkanki wymagają przede wszystkim odpowiedniego zabezpieczenia przed wszelkimi drobnoustrojami. Świeżo wykonany tatuaż chronimy przy pomocy specjalnej folii, która powinna być hypoalergiczna i "oddychająca", a zarazem odporna na działanie wody. Bardzo ważna jest regularna zmiana opatrunków i przemywanie rany. Najlepiej wykorzystać w tym celu specjalne kosmetyki do tatuażu, takie jak żele czyszczące. Przykładowo w ofercie marki Easytattoo dostępne są żele kojące i nawilżające o działaniu przeciwdrobnoustrojowym, dzięki czemu unikniemy zakażenia rany. W czasie złuszczania się naskórka dobrze jest natomiast nakładać na tatuaż krem nawilżający z pantenolem. Pamiętajmy, by nie zdrapywać tworzących się strupków i nie opalać świeżo wytatuowanej skóry. Prawidłowa pielęgnacja wspomoże proces gojenia się rany i sprawi, że tatuaż będzie się efektownie prezentował. Dziękujemy za ocenę artykułu Błąd - akcja została wstrzymana Przeczytaj także Porady Charakterystyka wózków do transportu szkła Szkło należy do materiałów bardzo kruchych i szczególnie podatnych na uszkodzenia. Z tego właśnie powodu do jego transportu muszą być używane odpowiednio przystosowane i zaprojektowane urządzenia.... Budowa i remont Zasady impregnacji dywanów Impregnacja dywanów oraz wykładzin jest zabiegiem rzadko stosowanym. Nie należy jednak o niej zapominać, gdyż to dzięki temu zabiegowi możliwe jest zachowanie w nienagannej czystości dywanów przez...