Jak widać z powyższego zestawienia szlaków, droga w jedną stronę na szczyt Giewontu zajmuje ok. 3 godzin. Dlatego na całą wycieczkę należy zarezerwować sobie większą część dnia. Turyści powinni też pamiętać, by wyruszyć na Giewont odpowiednio wcześnie, tak by zdążyć wejść na górę i wrócić przed zmrokiem.
Jednym z nich jest wejście na Giewont w zimie. W zimie jest inaczej. Pod śniegiem znikają kolory, oznaczenia szlaków, czasem nawet łańcuchy pod szczytem. Mrozy odstraszają przypadkowych turystów, zostają ci lepiej przygotowani, często bardziej przyjaźni i mający coś ciekawego do opowiedzenia.
Ja wbiegając na Giewont zrobiłem to w 1h 29 minut. Ludzie o średniej kondycji zrobią to w około 3 godziny. A rodzina z dziećmi to zapewne musi poświęcić 3 godziny z kawałkiem. Warto pamiętać również o czasie schodzenia. Mi zajęło 1h 6 min, jednak był to bieg.
Nietrudna, z uwagi na krótki czas przejścia, podobnie jak Dolina Białego. Oferuje piękny widok na Giewont. Na końcu doliny znajduje się schronisko z bufetem. Dolina ku Dziurze – Jaskinia Dziura. Spacer Doliną ku Dziurze zajmie nam tylko około 40 minut. Wejście do Doliny ku Dziurze jest bezpłatne.
Za Myślenickimi Turniami jest podejście w formie szerokich stopni. Kasprowy Wierch, ponieważ docierają na niego – kolejką właśnie – rzesze turystów, nie robi przyjemnego wrażenia. Ale szlak nie jest aż tak oblegany jak choćby wejście na Giewont. Pamiętaj, na długich wędrówkach przydają się kijki trekkingowe.
⬇️ PRZYDATNE INFORMACJE PONIŻEJ (linki, mapy, sprzęt, muzyka)⬇️Zapraszamy na wycieczkę na Giewont! Najbardziej charakterystyczną górę Tatr Zachodnich.Zaczyna
Tatry są bezapelacyjnie najwyższym górskim pasmem w naszym kraju, a zarazem zajmują niedużą powierzchnię – około 180 km 2, podczas gdy na Słowacji zdecydowanie więcej – prawie 600 km 2. Dzielą się na Tatry Wysokie i Tatry Zachodnie, z których ponadto można wyróżnić tzw. Tatry Zakopiańskie (m.in. Czerwone Wierchy, Giewont
Każdy chciałby wejść na Giewont, ale jak to zrobić? Którą trasę wybrać? Czy można iść na Giewont z dziećmi? Jak sprawdzić pogodę, gdzie zostawić samochód, ile kosztują bilety? Prezentujemy krótki przewodnik z praktycznymi informacjami dla turystów, pragnących wybrać się na Giewont choćby w najbliższy weekend.
Wycieczka doliną polecana jest dla rodzin z małymi dziećmi, ponieważ nie ma tam większych trudności technicznych, a trasa nie jest zbyt długa. Wycieczkę można zakończyć na Wielkiej Polanie Małołąckiej. Przez Dolinę Małej Łąki przebiega żółty szlak na Giewont – najpopularniejszą górę w Polsce.
Niestety, kolejka linowa na Giewont nie istnieje i nie ma planów jej budowy. Na Giewont można wejść tylko na własnych nogach, wzdłuż jednego z trzech szlaków. Czytaj też: Pomysł na
lyzggyT. To jest straszne jak ludzie idą w góry! Nie zdają sobie sprawy z zagrożenia! Ja wchodziłem w zeszłym roku na Giewont, lipiec, skwar, wszyscy w krótkich spodenkach, japonki, klapki, małe dzieci - koszmar! Ja jedyny byłem przygotowany: dwa czekany, raki, profesjonalna odzież, specjalistyczny mocno spłaszczony namiot (żeby opierał się wiatrom), butle z tlenem - najgorsze były te ich drwiące spojrzenia ignorantów. A przecież to GÓRY i wszystko może się zmienić w sekundę! Wejście podzieliłem na 4 dni, co paręset metrów obóz, aklimatyzacja, oczywiście poręczówki na każdym etapie i ostatniego dnia atak na szczyt. Co dzień rano znajdowałem w przedsionku mojego namiotu puszki po Coli i opakowania po chipsach! Przeklęci amatorzy! W końcu zdobyłem szczyt, zużyte butle zostawiłem w pod krzyżem w strefie śmierci, gdzie -o zgrozo! - spotkałem babcię z dwójką wnucząt! Schodziłem kolejne 4 dni, ale przeżyłem tę próbę umiejętności i charakteru. Pod koniec sierpnia planuję wejść na Kopiec Kościuszki, w stylu alpejskim - ale jak zobaczę turystów z dziećmi i watą cukrową, to dzwonię na policję.
menu Zaloguj search menu Artykuły Kierunki O Nas Kontakt lip 23 GiewontGiewont to masyw górski w Tatrach Zachodnich. Ma wysokość 1894 m i długość 2,7… Bez kategorii
Z całą pewnością nie ma w Polsce osoby, która nie wie, czym jest Giewont. Wielu zna tylko tę górę. „Śpiący Rycerz” trwale zapisał się w rodzimej kulturze. Data dodania: 2013-03-27 Wyświetleń: 6829 Przedrukowań: 0 Głosy dodatnie: 3 Głosy ujemne: 0 WIEDZA Licencja: Creative Commons Znakowana trasa na szczyt od południa nie jest zbyt wymagająca. Bez problemu wchodzą nią dzieci i starsi. Jednakże niektórzy turyści decydują się na zdobycie wierchu z drugiej strony – od północy. Znacznie krócej. Co można powiedzieć o hipotetycznych drogach owych „samobójców”? Rzecz jasna, nie są regularne ani tożsame. W sposób bardzo ogólny można wyróżnić trzy. Dwie prowadzą przez Szczerbę, a jedna Żlebem Kirkora (bardziej na zachód). Najpierw „przejdźmy się” przez Szczerbę. Pierwsza trasa biegnie od Doliny Białego. Po dość krótkim przejściu na przełaj przez lasek dochodzi się pod Długi Giewont. Choć bardzo ciężko, kto mocno chce, ten z całą pewnością wejdzie na grań. Niestety potem jest tylko gorzej. Ogromne stromizny, wędruje się po „równoważni”. Najmniejszy błąd może okazać się tragiczny w skutkach. Potem sytuacja staje się wręcz ekstremalna. Bezpieczne zejście Żlebem Szczerby dla nowicjusza jest praktycznie niewykonalne. Większość śmiałków ponosi śmierć na drodze przez Płytę. Inaczej do Szczerby dąży się od Siklawicy. W pierwszej chwili trzeba iść dawnym szlakiem na Giewont (najkrótszy ze wszystkich) aż pod samą ścianę. Później w lewo do żlebu. Im wyżej, tym trudniej. Początkowo wprawdzie jeszcze trawiasty teren, sprawiający miłe wrażenie. Szybko jednak pojawiają się strome płyty i szczególnie przepaściste gzymsiki. W niektórych miejscach śnieg utrzymuje się niekiedy przez cały rok. Rejon Szczerby musi przerażać. Wielu nigdy nie wróciło, a w tzw. „Śmietniku” (kocioł skalny, do którego spadają rzeczy strącane z przełęczy i najwyższego wierzchołka Giewontu) czasem leżą fragmenty ludzkiego ciała. Nieco przyjemniejsze (choć i tak szalone) wydaje się podejście Żlebem Kirkora, do którego wejście znajduje się w zachodniej części masywu Giewontu. Po osiągnięciu podnóża ściany (idzie się dróżką od Siklawicy) trzeba zwrócić się na prawo. Co ciekawe, kiedyś wiódł tędy oficjalny szlak turystyczny. Niestety już w 1912 zeszła lawina gruzowa, czyniąc perć znacznie trudniejszą do pokonania (urwała się wystająca półka). Obecnie jest tu niezmiernie krucho i nie mniej urwiście. Nie zawsze jednak podejście kończy się tragicznie. Kiedyś pewien mężczyzna wprawdzie spadł z najwyższego progu, ale tylko 12 metrów, na dodatek na nogi. Ale do przepaści brakowało naprawdę niewiele. Wejście na Giewont od północy bez właściwego sprzętu i wspinaczkowego doświadczenia jest czystym szaleństwem. Choć niektórym narwańcom udaje się dokonać tej sztuki, z przykrością trzeba stwierdzić, że zdecydowana większość potem rozpaczliwie wzywa pomocy albo zwyczajnie ginie. Co gorsza, do dzisiaj nie odnaleziono ciał wszystkich ofiar w opisywanym rejonie. Licencja: Creative Commons